Niezwykle istotnym aspektem osiągania celów jest nauczenie się jak radzić sobie z obszarami, które są poza naszą świadomą kontrolą. Są to wydarzenia, których nie planowaliśmy, sytuacje które zaburzają wcześniej ustalony plan działań i stanowią dla nas pewne wyzwanie. Takie wydarzenia, choć przysparzają wielu emocji, uczą nas refleksji i głębszego poznania, że nic nie wydarza się przypadkowo a życie samo w sobie jest procesem uczenia się i doskonalenia.
O ile na same sytuacje nie mamy wpływu, to mamy wpływ na sposób myślenia i nastawienie do tego co się wydarza – na nasz stan umysłu. Taki harmonijny stan umysłu, sprzyjający proaktywności określa się stanem przepływu czy też mindfulness. Jego istotą jest zrozumienie, że jesteśmy w stanie świadomie i celowo wywoływać u siebie taki sposób myślenia, nastawienie i przekonania, które sprzyjają poczuciu spełnienia, szczęścia czy realizacji zamierzeń. Co więcej, jest to możliwe nie tylko w sprzyjających okolicznościach ale nawet wtedy, gdy zewnętrzne wydarzenia testują nasz emocjonalny czy fizyczny dobrostan.
Stan umysłu jest czymś, nad czym, po serii ćwiczeń, możemy mieć kontrolę. Do niedawna praktyki te należały do tradycji wielkich kierunków filozoficznych takich jak joga czy zen. W tradycji chrześcijańskiej metody te były kultywowane przez zakony kontemplacyjne i znane tylko nielicznym. Współcześnie neuropsychologia, neurokogniwistyka oraz inne nauki psychologiczne i medyczne prowadzą liczne badania potwierdzające skuteczność starożytnych praktyk.
Głównymi składowymi są tu dwie umiejętności – wysoki stan czuwania określany jako uważność – umiejętność kontroli i koncentracji nawet na drobnych szczegółach oraz umiejętność medytacji – odpuszczenia codziennej aktywności i utracenia kontroli. Umiejętności te, jako funkcje współczulnego i przywspółczulnego układu nerwowego posiada każdy z nas. Pierwsza z tych funkcji odpowiada za aktywne „uciekaj lub walcz”, druga za refleksyjne „odpocznij i przeżuwaj”.
Umiejętności te są o tyle cenne, o ile potrafimy właściwie z nich korzystać. Na przykład w ciągu dnia pracy powinniśmy być aktywni, koncentrować się na szczegółach, walczyć o wyniki i starać się być coraz lepszym. Po pracy natomiast – odpocząć, umieć odpuścić, być zadowolonym z osiągniętych rezultatów i spać spokojnie. To, co się jednak wydarza się najczęściej – opisuje azjatycka anegdotka: w ciągu dnia pracy unikamy wysiłku i wielkich wyzwań uznając, że jakoś to będzie….; w nocy natomiast nie możemy odprężyć się i zasnąć myśląc czego jeszcze dziś nie udało się zrobić. Osiąganie wewnętrznej harmonii wiąże się z rozwijaniem uważności, kiedy w naturalny sposób ją posiadamy a kiedy tracimy. Stan umysłu jest w tym przypadku sprawą kluczową.
Aby zrealizować cel potrzebna jest pewna ilość czasu i energii do działania oraz innych wewnętrznych i zewnętrznych zasobów. Harmonijne podejście do realizacji celów zakłada, że o ile rzeczywiście potrzebujemy pewnej dozy dyscypliny i wytrwałości do osiągnięcia zamierzeń, to ta ilość powinna być WŁAŚCIWA.
Jako, że realizacja celów łączy się z kwestią ustalania priorytetów, planowaniem i zarządzaniem czasem, warto jest opanować także te umiejętności. Coraz częściej jednak pojawiają się głosy, iż zarządzanie czasem nie wystarcza, gdyż i tak mamy tylko 24 godziny w ciągu doby. Należy więc nauczyć się jak dobrze zarządzać WŁASNĄ ENERGIĄ. Do tej umiejętności należą: zarządzanie własnymi emocjami, kontrola nad własnym ciałem, praktyki rozwijające ducha i inne.
Z jednej strony należy zadbać, aby osiągnięcie celu nie odsuwało się w czasie z powodu naszych zaniedbań. Z drugiej strony, jeżeli ciągle trafiasz na zamknięte drzwi lub jeśli pomimo wielu wysiłków masz poczucie, że płyniesz pod prąd, być może istotnie kierunek jest niewłaściwy. Życie ma swoją mądrość i zazwyczaj w ten sposób pokazuje, że czas, miejsce lub inne okoliczności nie są zharmonizowane z Twoim etapem życiowej podróży.
Symptomem alarmowym jest także wewnętrzne poczucie, ze nie do końca w życiu robisz to, do czego jesteś stworzony. Uczucie to może Ci towarzyszyć nawet pomimo odnoszonych sukcesów i względnego stanu szczęścia. Jest to wezwanie do głębszej refleksji: czy cele które realizuję są rzeczywiście moje? Być może pochodzą one z mediów, które kreują pewien nierzeczywisty obraz – kobiecego ciała, atrybutów szczęścia czy dostatniego życia. Być może jest to nacisk środowiska, grona znajomych lub rodziny. Jeśli cele nie są zharmonizowane z głębokimi potrzebami osoby, na drodze ich realizacji pojawia się opór, autosabotaż i wiele innych zewnętrznych i wewnętrznych przeszkód.
Pewnej wprawy i dojrzałości wymaga rozróżnienie jakiego rodzaju przeszkody pojawiają się na naszej drodze i czego one nas uczą. Realizację celów mogą nam utrudniać zamknięte drzwi – i są one ewidentnie znakiem niewłaściwego kierunku. Jeżeli jednak trudności wynikają z naszych wewnętrznych lęków i nienauczonych lekcji – świadczą o tym, że sam cel jest właściwy a dla nas – przyszedł czas na rozwój.
Nie wszystkie cele są do realizacji TERAZ. Tak, jak istnieją pewne cykle w naturze czy ekonomii, tak w życiu są okresy większej i mniejszej aktywności. Na co dzień ich nie zauważamy. Jesteśmy przyzwyczajeni do liniowego postrzegania upływu czasu, powtarzające się lekcje i sytuacje zauważamy zazwyczaj po kilku latach. Tymczasem są one powszechnie obecne: cykle koniunkturalne i giełdowe, cykle słoneczne i księżycowe, przypływy i odpływy miłości i przyjaźni. Są one związane nie tylko z biorytmami, ale też naturalnymi cyklami życia, takimi jak młodość, osiąganie dojrzałości czy wiek średni. Wykorzystanie mądrości z nich płynącej pozwala na lepsze zrozumienie istoty życia, zarzucenie życiowych konfliktów i pełniejsze przeżywanie tej osobistej podróży. Na przykład, posiadanie małych dzieci trudno pogodzić z egzotycznymi długimi wyprawami, tak jak chęć bycia dobrą matką z intensywna karierą międzynarodową. Niekiedy uświadomienie sobie, ze pewne cele można odsunąć nieco w czasie, pozwalają na spokojniejsze i pełnienie realizowanie aktualnych wyzwań życiowych.
W kulturze Zachodu naturalna wiedza o cykliczności istnienia niemalże zanikła. Rozwój cywilizacyjny sprzyjał minimalizowaniu efektów pór roku, cykli biologicznych, niwelowaniu upływu lat i starzenia się. Media, zwłaszcza ostatnich lat budują w świadomości społecznej przekonanie, że możemy żyć wbrew tym naturalnym cyklom. Nie możemy. Jesteśmy nimi, jesteśmy w nie włączeni, niczym mieszkańcy filmowej Pandory (Avatar 2009) nawet wbrew naszej ignorancji.
Harmonijne połączenie pro aktywnych działań z wykorzystaniem naturalnych cykli życiowych przypomina lot ptaka. Po starcie i wzbiciu się w górę wykorzystuje on naturalne prądy powietrza przeskakując z jednego na drugi tak, aby dotrzeć do zaplanowanego celu przy pewnym, racjonalnym najmniejszym wysiłku. Leci wyżej i dalej wykorzystując naturalne prądy, będąc zarówno aktywną siła jak i poddając się siłom wyższym.
Harmonijne realizowanie zamierzeń zawiera w sobie dwie składowe – bycie aktywna siłą oraz zaufanie w proces życia:
Należy dać rzeczom przestrzeń
Na własny, cichy i niczym nie zmącony rozwój,
Rozwój, który wypływa głęboko z wnętrza
I nie przyśpieszany,
Ani nie spowalniany
Wszystko donosi i we właściwym czasie na świat wyda…
Dojrzewać musi, jak to drzewo,
Które toczy swe soki i bez obaw stoi
Wbrew wiosennym burzom
Bez lęku, że lato mogłoby nigdy nie nadejść.
Lato przyjdzie!
Ale tylko do cierpliwych
Do tych, co żyją tak, jakby przed nimi była wieczność.
Bez zmartwień, cicho i rozlegle…
Trzeba mieć cierpliwość!
Do tego, co w sercu nie rozwiązane
I trzeba spróbować pokochać pytania,
Jak zamknięte pokoje
I jak książki napisane w obcym nam języku
Bo chodzi o to, żeby przeżyć wszystko.
Kiedy się żyje pytaniami,
To może żyje się krok po kroku,
Nie zauważając nawet
Jak pewnego dnia
Odpowiedzi same
Przekraczają próg naszego życia.
O cierpliwości. Reiner Maria Rilke
Tłumaczenie: Anna Choińska www.hellingerpolska.pl